czwartek, 31 marca 2011

Jak zrobić „niewidzialny” atrament ?

EDIT: Dziś (26.04.11) zorientowałam się, iż post o podobnej zawartości pojawij się również 3 dni wcześniej od mojego (28.03.) na blogu odkrywamswiat1.blogspot.com. Przepraszam, że wygląda to na paskudne kopiarstwo, ale zrobiłam to w pełni nieświadomie, nie miałam zielonego pojęcia, iż taki post został napisany przez Piotra. Postu nie usunę jednak, zw. na to, że był bardzo pracochłonny. Jeszcze raz przepraszam konkurenta, wiem, że zrobiło się niezręcznie. 

Chcieliście kiedyś napisać coś, tak, aby nikt inny tego nie odczytał (oprócz was)?
Jeśli tak, to świetnie, bo dzisiaj wyjawię Wam sposób jak napisać list, słowo lub cokolwiek, tak aby z początku były niewidoczne.

Jest to bardzo prosta sztuczka. Ale najpierw spójrzcie na tę kartkę.



Widzicie zapewne, że nie jest w zupełności czysta, ale na pewno nie jesteście w stanie odczytać, co jest na niej napisane. Jak to zrobiłam?

Czego potrzebujesz:
* sok z cytryny
* pałeczka higieniczna (taka jak to uszu)
* kartka papieru
* świeczka
* zapałki lub żelazko

INSTRUKCJA
1.       Najpierw przygotuj cytrynę i pałeczki. Namocz patyczek w soku i pisz nim na kartce jak piórem.  Poczekaj aż napis wyschnie.
2.      Zapal świeczkę i trzymaj kartkę ok. 1 cm nad ogniem lub połóż kartkę na desce do prasowania i tak samo jak ubrania „wyprasuj” kartkę.
3.      Trzymaj nad ogniem tylko miejsca w których wypisane są znaki.
4. Pamiętaj, że nie zawsze się to udaje.
UWAGA: WYKONUJĄC TO DOŚWIADCZENIA UWAŻAJ NA BEZPIECZEŃSTWO SWOJE I INNYCH DOMOWNIKÓW !


Oto efekt mojej pracy:



Miłej zabawy .;))
M.

poniedziałek, 28 marca 2011

Sowa krajobrazu

„Pudełko zwane wyobraźnią”
Zbigniew Herbert

Zastukaj palcem w ścianę
z dębowego klocka
wyskoczy
kukułka
wywoła drzewa
jedno i drugie
aż stanie
las

zaświstaj cienko -
a pobiegnie rzeka
mocna nić
która zwiąże góry z dolinami


Chrząknij znacząco -
oto miasto
z jedną wieżą
szczerbatym murem
i domkami żółtymi
jak kostki do gry

teraz

zamknij oczy
spadnie śnieg
zgasi
zielone płomyki drzew
wieżę czerwoną

pod śniegiem
jest noc
z błyszczącym zegarem na szczycie
sową krajobrazu


WYOBRAŹNIA NA TAK

Czym jest? Na pewno cząstką nas. Gdy czegoś Ci braknie, zajrzyj do niej, a znajdziesz, czego Ci trzeba. Będzie to dla ciebie oderwanie do codziennego, czasem męczącego życia. Pomoże barwnie opisać coś, co już się stało. Może dzięki niej znajdziesz swoją gwiazdę, która wskaże Ci dobrą drogę? Może choć w wyobraźni osiągniesz szczyt swoich marzeń?

WYOBRAŹNIA NA NIE

Ale kiedy będzie Ci się wydawało, że to o czym marzysz jest twoje, nagle czar pryśnie i powrócisz do realiów naszego świata. Czyli co? Wyobraźnia jest jednak zła? Jest złym tworem utrudniającym nam życie? Niszczącym nas w sposób perfidny, kłamliwy?
Czy wyobraźnia to oszust? Wciskający nam jakieś kity, a później mówiący, że nie tak miało być? Jak jest, to jest. Jak nie ma, to nie ma. Proste. Ale czy na pewno?
Wyobraźnia tworzy coś, czego nie ma. Czyni nas kimś, kim nie jesteśmy.

WNIOSKI

Warto marzyć, oderwać się czasem od tego, co jest. Warto zaglądać to tego czego nie ma. Ale nie warto wierzyć w obietnice wyobraźni.
Autor, czyli Zbigniew Herbert, traktuje wyobraźnię w swoim wierszu jak magiczny przedmiot. Podpowiada nam jak ją odkryć, poznać. „Zaświstaj cienko” albo „Zastukaj palcem w ścianę” to taki podpowiedzi, magiczne zaklęcia, które pomogą nam zgłębić tajemnice wyobraźni, która jest nam obca. Gdy już ją poznamy możemy cieszyć się jej urokami, jej pięknem. Możemy ekscytować się właśnie poznanym nowym światem, przez który prowadzi nas autor. Namawia nas również do marzenia, do odrywania się od codziennego życia, i rozmyślania o niebieskich migdałach =)

Tak więc, wicie już skąd pochodzi tytuł bloga. Jeśli czytacie go od początku, zapewne wiecie, że wyobraźnia odegrała tutaj większą rolę.

Marianna

Zagadkowa Mona.

PS. Jeśli ktoś z jury uzna ten post za skopiowany, proszę o powiadomienie mnie, a wytłumaczę zaistniałą sytuację : )
Już dawno chciałam poruszyć temat pewnej osoby, a mianowicie Pani ponieżej:


Chyba wszyscy znają tę wyjątkową kobietę – Monę Lisę. Lecz naukowcy twierdzą, że owa piękność wcale nie była tym, za kogo podał ją da Vinci. Zdjęcie obok pokazuje obraz namalowany przez Leonarda i kawałek jego prawdziwej twarzy. Zastanawiające. Dobrze widać podobieństwo między kobietą a artystą. Co Leonardo miał na myśli „ukrywając się w kobiecie” ? Co chciał nam przekazać?
A co ciekawe jego zagadkę odkryliśmy dopiero po 500 latach (!) O co chodzi? Dzieło Leonarda samo w sobie jest bardzo tajemnicze. A najbardziej oczy, które śledzą cię, obojętnie od której strony nie spojrzysz. Warto jednak przyjżeć się temu co znajduje się nad oczyma ML. A mianowicie... Nic! Ha! Mona nie ma brwi. Trochę to podejrzane, nie uważacie? Stało się tak zapewne za sprawą tego, iż w tamtych czasach kobiety goliły brwi.
Ale czego jeszcze nie wiemy? Czego nie odkryliśmy?
Wiele pytań można zadawać na temat tajemniczej Mony. Może kiedyś, a nawet niedługo, poznamy na nie odpowiedź .;) Z tego co wiem, naukowcy ciągle pracują nad ustaleniem, kim była owa piękność.

I jak zwykle coś dla ciekawskich: kilka karykatur naszej Lisy .;))

M. ;D

:)

Kochani!
Ze względu na niespodziewany przypływ energii, spowodowany ... rekolekcjami, zaplanowałam na dzisiaj (UWAGA! UWAGA!) aż 2 tematy .!

Najpierw spodziewać możecie się ... Mony Lisy ;)

A drugi temat niech pozostanie narazie niespodzianką.

Mam nadzieję, że zaintersują Was nowe posty.:)

Pozdrawiam, M.

niedziela, 27 marca 2011

System Słoneczny

Na początek krótki wstęp. Z góry mówię, asem z przyrody ta ja nie jestem, ale postaram się ciekawie rozwinąć temat.;) Jak pewnie zauważyliście, dzisiaj będziemy zajmować się Kosmosem, a dokładnie Systemem Słonecznym, który składa się 8 planet, księżyców, Słońca oraz innych części materii kosmicznej.

Przedstawiam Wam schemat SS (Systemu Słonecznego) własnego wykonania (przepraszam za nie dokładności, ale program Paint i moja ręka do doskonałych nie należą;)).

 Jak widzicie każda planeta „wyposażona” jest we własną orbitę, po której krąży. Kolejną rzeczą, na którą trzeba zwrócić uwagę jest pas planetoid oddzielający orbity Marsa i Jowisza. Są to odłamki rozprzestrzenione w całym Kosmosie, lecz tutaj jest ich najwięcej.

 Spójrzmy teraz na planety. Są ustawione w pewnej kolejności od słońca, co widać na poniższym obrazku. Popatrzcie na pierwsze cztery planety, a później dwie następne. Ogromna różnica, nieprawdaż? Jowisz i Saturn zwane są planetami OLBRZYMAMI. Od innych odróżnia je również to, iż są wielkimi gazowymi piłkami!

Oprócz planet zwykłych i olbrzymów istnieją również planety karłowate, których w układzie słonecznym jest tylko 5. Głośną sprawą było przeniesieni Plutona z kategorii planet zwykłych do planet karłowatych. Uznano, bowiem, że nie spełnia on warunków bycie planetą zwykłą.

A teraz jak zwykle parę ciekawostek na temat naszych planet .;]]

Saturn  - to chyba najciekawsza z planet, ponieważ jej pierścień składa się z odłamków bardzo ładnego, błyszczącego lodu i skał
Mars – jego ksywa to „Czerwona Planeta”, ponieważ wszystko na nim ma kolor czerwony, nie  poleca Wam jednak tej planety, gdyż nawet dla tych, co lubią czerwień, może wydać się monotonny
Wenus – planeta kobiet;) Nie w sobie jednak nic z kobiecości, gdyż panuje na niej śmiertelnie trujący klimat
Merkury – ta planeta jest wprost stworzona dla tych, którzy lubią się opalać ;) Temperatura dochodzi tam do 427 ◦ C !!
Neptun – zwany świeżynką, gdyż został odkryty dopiero w 1846. Jest niebezpieczną planetą, ponieważ prędkość wiatru dochodzi tam do 2000 km/h !!
Uran – posiada charakterystyczną morską barwę (jest teraz na topie;]) co jest zasługą metanu
Jowisz – planeta olbrzym, jest ok. 1300 razy większy od naszej Ziemi!
Ziemia – nasza jedyna, niepowtarzalna planeta, na której panują odpowiednie dla nas warunki!

Mam nadzieję, że artykuł Was zainteresował.;))
Pzdr. Marianna

PS. Aby otworzyć obrazki kliknij w małe, białe okienko .

sobota, 26 marca 2011

Głosowanie .;)

Tak więc nasza podróż dobiegła końca. Mi się podobało, a Wam?
Chciałabym wiedzieć, które miejsce było dla Was najciekawsze. Dlatego też dodaję na bloga sondę, w której można oddawać głosy na 1 wybrany z 7 Cudów Świata.

Dla przypomnienia dodaję linki do postów :

1. Wielki Mur Chiński
LINK

2. Petra - miasto wykute w skale.
LINK

3. Pomnik Chrystusa Zbawiciela
LINK

4. Machu Picchu.
LINK

5. Chichén Itzá
LINK

6. Koloseum
LINK

7. Tadż Mahal
LINK

Na głosowanie macie 2 tygodnie. .; ))
Pozdrawiam , Marianna

piątek, 25 marca 2011

Dzień 7

Cześć Kochani.;)
Dziś czeka nas już ostatni dzień podróży. Gdy tylko wrócimy myślami na ziemię przedstawię Wam kolejny ciekawy temat, ale ostrzegam: będzie troszkę sztrrraszny! ;)
Ale nie bójcie się .;D
Przygotujcie się lepiej na wyprawę do Indii, gdzie odwiedzimy, zobaczymy Tadż Mahal.
Czekam .;]

Tadż Mahal

Uff, ale gorąco. Jesteśmy już na miejscu, i widzimy w oddali jakąś wielką białą plamę… O, widoczność trochę się poprawia. Naszym oczom ukazuje się :



Idę akurat obok jakiejś Pani, wygląda na zorientowaną. Podsłuchuję jej rozmowę z innym turystą:
„ … to grobowiec, nasz najpiękniejszy zabytek muzułmański. Mieści się tu Mauzoleum, które powstało w latach 1630 – 1653, na cześć nie jakiej Mumtaz Mahal, żony władcy indyjskiego – Szahdżahana. Ta ogromna kopuła, ta brama to symbol raju, wrót do raju …”
Więcej niestety nie zdążyłam usłyszeć. Przechodził obok mnie pewien pan z ulotkami. Wzięłam jedną. Otworzyłam na stronie ciekawostki.
 ~ Mauzoleum wykonane zostało z białego marmuru i pokrytą wieloma kamieniami szlachetnymi oraz dekoracjami kaligraficznymi z czarnego marmuru
~ budowa trwała ok. 22 lat, pracowało na niej ok. 25 tys. robotników (!)
~ Tadż Mahal jest uznawany z jedno z najromantyczniejszych miejsc, nie tylko za wygląd i styl , ale głównie za to, iż był to pośmiertny prezent dla ukochanej od męża

Niestety to wszystko co było napisane na ulotce. Przykro mi. Ale mam nadzieję, że i tak Wam się podobało. Dziękuję za udział w długiej i męczącej podróży oraz życzę spokojnej nocy.;))
Marianna

czwartek, 24 marca 2011

Koloseum

Wychyliłam głowę z autobusu, którym dojeżdżaliśmy na miejsce i zobaczyłam kierunkowskaz „Colosseo”. No, wiadomo. Koloseum, tyle, że po włosku. Wiedziałam, że dzisiejsza wycieczka będzie ciekawa, ale wiedziałam też, że Koloseum nie kojarzy się z niczym dobrym. To przecież tu odbywały się walki gladiatorów, tu ginęli prześladowani chrześcijanie, których pożerały lwy. Mimo, iż działo się to na początku naszej ery, (czyli dawno, dawno) nie znaczy, że mamy o tym zapomnieć. Bo co, jak co, ale Koloseum słynęło z lejącej się krwi.  

Trochę danych:

Rok powstania: I w.  n.e.
Obwód: ok. 1 km (!)
Wysokość: 49 metrów w górę

Jeśli chodzi o ciekawostki to jest ich całkiem sporo .;))

* w ścianach amfiteatru znajdowało się ok. 80 wejść, dzięki którym, widz mógł nawet w 6 minut opuścić Kolosem!
* pod areną znajdował się cały system korytarzy, w którym znajdowały się klatki na zwierzęta, przebieralnie, oraz więzienia dla gladiatorów
* wznieśli ją cesarze z dynastii Flawiuszów: Wespazjan, Tytus i Domicjan
* nazwa Koloseum została nadana we wczesnym średniowieczu od znajdującego się w pobliżu (kolossos) posągu Nerona przedstawionego, jako Helios
* Papież Jan Paweł II co roku odprawiał tam Drogę Krzyżową

To chyba na tyle. Mam nadzieję, iż Ci, którzy byli w Koloseum zapamiętają je, jako miejsce ze złą przeszłością, ale też, jako ciekawe i warte uwagi.  

A dla bardzo ciekawski dodaję skan z książki " Okrutne annały "

Dzień 6

Hej .;))
Dzisiaj zabieram Was do Włoch, a co tam zobaczycie ... O tym za chwilę .;P

wtorek, 22 marca 2011

Chichén Itzá

 - Bienvenido! – witali nas mieszkańcy Jukatanu.
- Pero hoy en día, buen tiempo, ¿no te parece? – zagadnął po hiszpańsku jeden z przechodzących panów (pytając o pogodę).
- True, true. How to get from here to the ancient Mayan city? – odpowiedziałam grzecznie w języku angielskim, gdyż nie znam hiszpańskiego. Zapytałam również o drogę do miasta Majów.
- Oh in that direction - powiedział i wskazał palcem kierunek.
- Thank you! – podziękowałam i zebrałam grupę.
Ruszyliśmy we wskazaną przez tubylca drogę.
Po 15 minutach byliśmy na miejscu. Naszym oczom ukazała się ogromna budowla, przypominająca jakąś świątynie. Po chwili podszedł do nas przewodnik i zaczął opowiadać.
To co widzicie to prekolumbijskie miasto Majów. Chichén Itzá oznacza Źródło Ludu Itzá i jest powiązane z dwoma świętymi jeziorami, które leżą całkiem nie daleko. Zostało założone ok. 450 roku. W XV wieku miasto zostało opuszczone z niewiadomych powodów (tak jak Machu Picchu).  Ponownie odkryte zostało przez Edwarda Herberta Thompsona pod koniec XIX wieku. Wśród wielu bezcennych zabytków miasta wyróżnić możemy świątynie z licznymi rzeźbieniami, malowidła ścienne , piramidy oraz obserwatorium astronomiczne. Punktem głównym miasta jest Świątynia Kukulkana, zwana dalej Zamkiem. Jej wysokość to 24 m, mam ona postać piramidy schodkowej, do której prowadzą schody w liczbie 365 (czyli ilości dni w roku). To chyba tyle moi Państwo. ;)


PS. Bardzo przepraszam, za błędy graficzne, alekody HTML odmawiają mi posłuszeństwa ;(

Dzień 5

Dziś zapraszam Was do Meksyku, a dokładnie na półwysep Jukatan gdzie zwiedzimy … To tajemnica! Dowiecie się już niedługo.;) W każdym razie zapewniam, iż będzie ciekawie. \]

 PZDR. Marianna

Muzeum Powstania Warszawskiego.

Wybaczcie, że akurat w tej chwili dodają taką, jakby to nazwać "smętną" notkę, ale musimy pamiętać, o tym, że jesteśmy Polakami, i to nasza historia powinna być dla nas najważniejsza. Dlatego dziś, chciałabym poruszyć temat POWSTANIA WARSZAWSKIEGO. Powiem szczerze, zebrało mi się na większy patriotyzm po tym, jak w sobotę (2 tyg. temu) odwiedziłam muzeum PW w Warszawie. Jeśli ktoś jeszcze nie był, to gorąco zachęcam do pojechania właśnie tam, gdyż to miejsce wyjątkowe, w którym w atrakcyjny i zarazem przejmujący sposób poznasz skrawek najnowszej historii naszego państwa.

Powstanie Warszawskie miało miejsce w 1944 roku, podczas II WŚ. Rozpoczęło się w sierpniu, a skończyło w październiku. Przygotowania rozpoczęły się już w maju. Były to bardzo trudne czasy, dla nas, Polaków. Polska była wtedy pod okupacją niemiecką. PW było wystąpieniem zbrojnym  o nazwie „Burza”, przeciwko okupantowi. Zostało zorganizowane przez Armię Krajową,. Celem powstania było odebranie władzy nad państwem. Równo o godzinie 17:00, zwanej dalej godziną „W” Polska armia ruszyła do akcji, a wraz z nią swoją działalność wzmocniły działające od początku wojny Szare Szeregi, czyli harcerze (i nie tylko) pomagający w prosty sposób, np. przynoszenie wiadomości z dzielnicy do dzielnicy, malujący znaki Polski walczącej itd. Najsłynniejsze z Szarych Szeregów to : „Zawiszacy” (dzieci 12-14lat), „Bojowe Szkoły” (młodzież 15-18 lat) oraz „Grupy sztormowe” (dorośli ponad 18 lat).
Jak wyglądały pierwsze dni powstania?
„Jak wyglądał bilans pierwszych dni powstania?

Stosunkowo najlepiej na Śródmieściu, bo opanowano prawie całą dzielnicę, ale nie zdobyto punktów o znaczeniu strategicznym, jak np.: centrale telefoniczne, dworce kolejowe, lotniska, wodociągi, Aleje Jerozolimskie – ta niezwykle ważna trasa wschód-zachód nie na każdym odcinku była w naszych rękach. Poza tym dzielnica została odcięta od reszty miasta, co spowodowało brak łączności między poszczególnymi obwodami.
Na Żoliborzu, gdzie padły pierwsze strzały w powstaniu, bo o godz. 13.50 w okolicach kościoła św. Stanisława Kostki, większość oddziałów wyszła do lasów, by po kilku dniach powrócić. Na Woli także część żołnierzy wyszła do lasów, reszta wzięła udział w dalszej walce. Dlatego Kedyw – zgrupowanie Radosława płk. Jana Mazurkiewicza znalazło się prawie od pierwszego dnia powstania na pierwszej linii frontu. Ochoty broniły tylko barykady przy Wawelskiej i Kaliskiej. Także na Mokotowie część oddziałów poszła w kierunku Lasów Chojnowskich i Kabackich, ale w rękach powstańców była prawie cała dzielnica na południe od ulicy Rakowieckiej po Woronicza, także Dolny Mokotów, Sadyba, Czerniaków. Nie udało się zdobyć ani lotniska na Okęciu ani polowego na Młocinach.
Na Pradze powstanie trwało tylko trzy dni i zostało prędko stłumione ze względu na wagę przedmościa praskiego dla całego frontu wschodniego.
1 sierpnia zdobyto najwyższy budynek ówczesnej Warszawy, Prudential przy placu Napoleona (dzisiaj Plac Powstańców Warszawskich), na którego dachu zawieszono ogromną polską flagę widoczną z bardzo dużej odległości, magazyny SS na Stawkach, gdzie batalion Zośka zaopatrzył się w słynne już potem panterki, zdobyto gmach Wojskowego Instytutu Geograficznego w Al. Jerozolimskich, a na Pradze budynek Dyrekcji Kolei. Następnego dnia zdobyto Pocztę Główną, Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych, Elektrownię na Powiślu, budynek Arbeitsamtu przy pl. Małachowskiego. Także 2 sierpnia wychodzi pierwszy numer powstańczego Biuletynu Informacyjnego. Na Polach Mokotowskich rankiem drugiego dna powstania zmarła w wyniku postrzału sanitariuszka Dywizjonu Jeleń, autorka pieśni Hej chłopcy bagnet na broń, Krystyna Krahelska (jej twarz uwieczniona została przed wojną w znajdującym się nad Wisła pomniku Syrenki warszawskiej).
3 sierpnia oddziały powstańcze zdobyły posterunek policji Nordwache przy Żelaznej, Dworzec Pocztowy nad linią kolejową i rejon pl. S. Starynkiewicza, który utrzymują do 12 sierpnia.
Pierwsze dni powstania to wielki entuzjazm całej ludności Warszawy. Warszawa po prostu tonęła w biało-czerwonych sztandarach. Może o tym zaświadczyć choćby ten epizod z walk na Śródmieściu. Otóż któryś z plutonów zgrupowania Golskiego otrzymał rozkaz zdobycia budynku Politechniki. Dowódca plutonu dziarsko maszerujący ulicą Lwowską, wydający głośno komendy swoim podwładnym, w ogóle nie krył się przed pociskami, kierował swoimi ludźmi tak, jakby to było przedstawienie teatralne na wolnym powietrzu, za co zebrał oklaski od zebranej na balkonach gawiedzi, żądnej walki ze znienawidzonym wrogiem twarzą w twarz.
Powstanie od samego początku ma charakter wielu bitew prowadzonych w poszczególnych dzielnicach. Niemcy nie usiłują stłumić od razu powstania na terenie całej Warszawy. Najpierw koncentrują się na zachodnich dzielnicach stolicy – Ochocie i Woli, potem atakują Stare Miasto, Powiśle, Sadybę, Czerniaków, Mokotów i Żoliborz. Śródmieście skapitulowało dopiero 2 października.”
Fragment tekstu ze strony http://www.warszawa.ak.org.pl/powstanie_warszawskie/

Niestety, jak większość powstań zakończyło się klęską. Zginęło ok. 200 tys. osób, wiele zostało ciężko rannych.
Głównym przywódcą powstania był gen. Tadeusz „Bór” Komorowski.

Pzdr. M.

piątek, 18 marca 2011

Machu Picchu.

Witamy w Peru!
Znajdujecie się Państwo, w górach Andach, u podnóża słynnej, starej góry Machu Picchu, nazywanej skarbem Andów, gdzie w XV-wieku żyli niewiarygodni Inkowie. Szczyt ten położony jest na wysokości ponad 2000 m  n.p.m. i jest jedną z najatrakcyjniejszych rzeczy w Peru.

- Jak doszło do odkrycia Machu Picchu? – zapytał jeden z widzów, wcinając się nieco w zdanie przewodnikowi.
- Zależy o co pytasz. Bo jeśli chodzi o samą górę to wszyscy wiedzieliśmy o jej istnieniu już dawno, dawno. Ale jeśli chodzi ci, o to co kryje, ta stara góra, to zostało odkryte przez nie jakiego Bingham’a, który odkrył je przez … przypadek. Natknął się na ruiny dzięki rolnikowi, który udzielił mu informacji, o tym, że przechodząc obok góry zauważył dziwne rzeźbienia w środku. Z początku wydawała się mało prawdopodobna, ale później okazało się prawdą, że w Machu Picchu znajdują się ruiny starego miasta. Zafascynowany odkryciem wrócił do Ameryki, i tam opowiedział wszystkim o tym, co się stało.
A więc o czym wcześniej mówiłem? Ach, tak. To najatrakcyjniejsza rzecz w Peru, do Machu przyjeżdżają miliony tury …
- Kiedy to miasto zostało zbudowane? A kiedy opuszczone? – zapytał natręt, wcinając się ponownie.
- Zbudowane zostało w 1450 r. i już 100 latach opuszczone. Nie znamy powodu, dla którego Inkowie wywędrowali z miasta.
- A przepraszam, bo nie dosłyszałem, kto odkrył Muchu Pacu?
- Tak po pierwsze, to Machu Picchu, ale dobrze. To odkrycie od zawsze przypisywano amerykańskiemu uczonemu Hiramowi Binghamowi. Mówi się jednak, iż odkrycia dokonał 40 lat wcześniej niemiecki handlarz Augusto R. Berns. Informacje o tym fakcie znalazł w peruwiańskich i amerykańskich archiwach niezależny amerykański badacz Paolo Greer. Augusto R.
- A teraz przepraszam, ale mam przerwę na lunch. Do widzenia. – pożegnał się lekko zdenerwowany natrętnymi pytaniami przewodnik.

No, i dzięki tym właśnie natrętom dowiedzieliśmy się całkiem sporo o tym wyjątkowym miejscu. Dołączam jeszcze jedno zdjątko .; )

Dzień 4

Hej!
Dziś, mimo ogromnego zmęczenia, jakie pozstawił na mnie tydzień, wyruszam z Wami w drogę do .... Machu Picchu ! Zapewniam, iż będzie ciekawiej niż zwykle .; ]]
Czekam. M.
.;]]


poniedziałek, 14 marca 2011

Pomnik Chrystusa Zbawiciela

Pomnik Chrystusa Zbawiciela  wznosi się na wysokości 38 m (!). Jest to charakterystyczny symbol Rio de Janeiro. Znajduje się on na granitowej górze Corcovado. Pomnik zaprojektowany został przez Paula Landowskiego – francuskiego rzeźbiarza pochodzenia polskiego. Aby go obejrzeć turyści docierają tam kolejką, ruchomymi schodami lub pokonują około 200 stopni!


Rzeźba została pokazana światu 12 października 1931 r. W 1980 roku, przed pielgrzymką papieża Jana Pawła II do Rio, zarząd miejski kazał umyć figurę Chrystusa. Na ten cel zużyto pół miliona litrów wody i kilka ton środków czyszczących (!)
Od 7 lipca 2007 ten obiekt znajduje się na liście nowych 7 cudów świata.

Dzień 3

Witajcie moi drodzy!
Po upojnym weekendzie spędzonym w Jordanii wyruszamy ponownie w podróż!
Na dziś zaplanowany mamy przelot do Rio de Janeiro gdzie zobaczymy pomnik Chrystusa Zbawiciela.
Czekam.! ;)


czwartek, 10 marca 2011

Petra - miasto wykute w skale.


-Marhaba. – powiedział nieznany mężczyzna.
- To znaczy „Witam” – powiedziałam do grupy.
Poszliśmy intulicyjnie przed siebie.
A o to co zobaczyliśmy:
  
 Przewodnik powiedział nam, że to co widzimy to Petra, ruiny starego miasta Nabatejczyków. Przez setki lat była ukryta przed światem. Jest ona położona w niedostępnej skalnej dolinie w Jordanii, która słynie z licznych budowli wykutych w skałach – pałaców, świątyń oraz ogromnego teatru, który pomieścił by nawet 10 tys. widzów (!).

Pierwsi osadnicy pojawili się w tej okolicy jeszcze w paleolicie. Semickie plemię Edomitów przejęło panowanie nad tymi terenami około 1500 lat p.n.e. Właśnie wtedy przechodził tędy Mojżesz, prowadząc swój lud do Ziemi Obiecanej.


To miejsce kojarzą z pewnością fani filmu „Indiana Joanes”. W „Ostatniej krucjacie” Petra była widoczna w momencie gdy dr Jones przedziera się przez labirynt w świątyni w Aleksandretcie w poszukiwaniu świętego Graala.

Czas świętości Petry przypadł na okres od III w. p.n.e. do I w. p.n.e. Miasto stanowiło wówczas bardzo ważny węzeł komunikacyjny na szlaku prowadzącym z Indii do Egiptu. Zamieszkujący Petrę czerpali zyski głównie z zaopatrywania karawan w wodę  oraz opłat nakładanych na kupców. W III w n.e. w mieście żyło ok. 40 tys. ludzi.

Dziękuję za uwagę, do widzenia – powiedział przewodnik i odszedł.

Dzień 2

Witajcie kochani!
Dziś czeka nas kolejny dzień zmagań w podróży.
Zaplanowałam dla Was zwiedzanie bardzo ciekawego miejsca, a mianowicie miasta wykutego w skale (dokładnie!). Już nie możecie się doczekać?


Widzimy się za chwilę na lotnisku!

wtorek, 8 marca 2011

Wielki Mur Chiński

Moi drodzy!
Przepraszam bardzo za opóźnienia, ale ze względu na złą pogodę zmuszeni byliśmy trochę poczekać.
(po 3 min)
Lecimy właśnie samolotem „Wyobraźnia”. Jak wiecie, wygraliście niedawno wycieczkę „7 nowych cudów świata”. Co na niej zobaczycie?
Na pewno:
·         Wielki Mur Chiński
·         Koloseum
·         Machu Picchu
Oprócz tego czekają na Was jeszcze inne atrakcje!
Na dziś przewidziane jest dla Was zwiedzanie Muru Chińskiego! Przygotujcie się na niezłą dawkę informacji!
Lot potrawa ok. 5 minut, więc nie martwcie się, zaraz będziemy na miejscu.;)

______

No, jesteśmy.
Proszę wszystkich o zabranie bagaży podręcznych, te większe nie będą Wam na razie potrzebne.

Właśnie stoimy pod ogromnym murem. Ma on od 5 do 10 metrów wysokości i od 5 do 8 metrów szerokości. Liczy on ponad 2400 (!) km długości (ta długość jest równa odległości pomiędzy Moskwą a Londynem).Nie wiadomo jednak, czy jest to rzeczywista długość mury, gdyż jego część przysłaniają wzgórza, rowy i rzeki. Jego budowa rozpoczęła się w roku 214 r. p.n.e.

Widzicie te wieże? Są one rozstawione, co 100 metrów.
Mur zbudowano na kamiennych fundamentach, z ubitej ziemi, którą obmurowano cegłami.  Przy budowie muru pracowało w nieludzkich warunkach ok. 300 tysięcy robotników, tysiące z nich straciło przy tym swoje życie.
Całkiem niedawno oszacowano, iż ilość kamienia, z jakiej skonstruowany jest WMC wystarczyłaby, aby zbudować ponad dwu metrony murek otaczający Ziemie!
Wielu ludzi wykuwa na pamiątkę w cegłach muru swoje inicjały. Od niedawna stało się to jednak karalne.

Dzień 1

Witam bardzo serdecznie wszystkich tu zgromadzonych!
Znajdujemy się na lotnisku „Wyobraźnia”.
Nasz samolot odlatuje za pół godziny.
Do tego czasy proszę o odłożenie bagaży na bok.
Proszę również o podejście i zabranie swojego biletu,
który jest niezbędny do przelotu.
Szczegółowych informacji na temat miejsca w które lecimy udzielę później.
Tak więc spotykamy się tutaj o 16.

przewodnik – Marianna

poniedziałek, 7 marca 2011

GRATULACJE !!!

Moje gratulacje!
Właśnie wygrałeś 7-dniową wycieczkę pt.: "Siedem nowych cudów świata".
Przez najbliższe siedem dni zobaczysz najwspanialsze i najpiękniejsze istniejące budowle!
Myślisz, hmmm ... Nie ma co główkować!
Zapraszam Cię w wspaniałą podróż do najciekawszych zakątków Ziemi !

niedziela, 6 marca 2011

Magia teatru.


 
Teatr to miejsce wyjątkowe. Niezwykłe. Pełne tajemniczości.
Tak właśnie określiłabym teatr. Byłam w nim nie raz, nie dwa. Za każdym razem oglądałam coś innego. Za każdym spotkałam innych aktorów. Nie każdy jednak z teatrów, w których byłam, miał w sobie to coś. Ten skrawek magii.  Aby odnaleźć teatr, który mnie zafascynuje, musiałam jechać dosyć daleko. A mianowicie do Zakopanego, na ulicę Chramcówki 15. Do teatru im. Stanisława Ignacego Witkiewicza – jak mawiają niektórzy – artystycznego świra. Uczestniczyłam tam w spektaklu pt. „Panopticum”. Nie przewidzieliście się. W tym teatrze nie ma czegoś takiego jak oglądanie. Aby zrozumieć treść spektaklu, musisz w nim uczestniczyć. Tu masz już ułatwione zadanie, ponieważ scena, na której wystawiana jest sztuka „Panopticum”, nie jest sceną. Po prostu prawie, że siedzisz przy stole razem z aktorami, patrzysz im w oczy, przeżywasz ich historie, jesteś bliskim świadkiem zdarzeń. Czujesz tę łączność, czujesz się zauważony, jako widz.  Czy to nie cudowne uczucie odkrywać tajemnice bohaterów, mając ich koło siebie? Ależ tak. A w szczególności na „Panopticum”.




DZIEŁO SZTUKI POWINNO BYĆ TAK TAJEMNICZE W SWOJEJ PROSTOCIE
CZY KOMPLIKACJI,
 JAK TAJEMNICZYM JEST KAŻDE ŻYWE STWORZENIE
TAKIE WŁAŚNIE, A NIE INNE.
 JAK KWIAT WYRASTA Z DANEJ ROŚLINY,
TAK NATURALNIE POWINNO POWSTAWAĆ DZIEŁO SZTUKI Z CZŁOWIEKA.
_____________________________
STANISŁAW IGNACY WITKIEWICZ







Pzdr. Marianna

LINK DO VIDEO