czwartek, 24 marca 2011

Koloseum

Wychyliłam głowę z autobusu, którym dojeżdżaliśmy na miejsce i zobaczyłam kierunkowskaz „Colosseo”. No, wiadomo. Koloseum, tyle, że po włosku. Wiedziałam, że dzisiejsza wycieczka będzie ciekawa, ale wiedziałam też, że Koloseum nie kojarzy się z niczym dobrym. To przecież tu odbywały się walki gladiatorów, tu ginęli prześladowani chrześcijanie, których pożerały lwy. Mimo, iż działo się to na początku naszej ery, (czyli dawno, dawno) nie znaczy, że mamy o tym zapomnieć. Bo co, jak co, ale Koloseum słynęło z lejącej się krwi.  

Trochę danych:

Rok powstania: I w.  n.e.
Obwód: ok. 1 km (!)
Wysokość: 49 metrów w górę

Jeśli chodzi o ciekawostki to jest ich całkiem sporo .;))

* w ścianach amfiteatru znajdowało się ok. 80 wejść, dzięki którym, widz mógł nawet w 6 minut opuścić Kolosem!
* pod areną znajdował się cały system korytarzy, w którym znajdowały się klatki na zwierzęta, przebieralnie, oraz więzienia dla gladiatorów
* wznieśli ją cesarze z dynastii Flawiuszów: Wespazjan, Tytus i Domicjan
* nazwa Koloseum została nadana we wczesnym średniowieczu od znajdującego się w pobliżu (kolossos) posągu Nerona przedstawionego, jako Helios
* Papież Jan Paweł II co roku odprawiał tam Drogę Krzyżową

To chyba na tyle. Mam nadzieję, iż Ci, którzy byli w Koloseum zapamiętają je, jako miejsce ze złą przeszłością, ale też, jako ciekawe i warte uwagi.  

A dla bardzo ciekawski dodaję skan z książki " Okrutne annały "