sobota, 30 kwietnia 2011

Bo to już … koniec: )

Witajcie moi drodzy!


Może wiecie, może nie, ale konkurs PAD na „Najlepszy blogg pisany przez młodego naukowca” jutro dobiega końca. Przez cały maj komisja konkursowa będzie oceniać naszą pracę.


Z jednej strony trochę mi smutno, że to już ostatni dzień, ale z drugiej strony, będę miała trochę więcej czasu na inne rzeczy. Bo jak sami pewnie zauważyliście, notki pojawiały się tu coraz rzadziej, co 3 – 4 dni, a marcu dodawałam jest praktycznie co drugi dzień.
Z tego miejsca, chciałabym serdecznie podziękować organizatorom, pomysłodawcom oraz moim kolegom, koleżankom – konkurentom – którzy motywowali mnie do lepszej pracy.


Jeśli chodzi właśnie to, to z całego serca życzę Wam powodzenia, i mam nadzieję, że Wasza praca zostanie doceniona.
W tym poście chciałabym również wspomnieć o źródłach, z których czerpałam inspiracji, a były to:


* Książki z serii Monstrrrualna erudycja:
- „Śmiertelne choroby”
- „Odlotowa geografia"
- „ Medyczny Misz Masz”

* „Sztuka nie tylko dla dzieci”
* różne czasopisma
* wiele stron WWW


Naprawdę polecam Wam te książki : ))
Już nie mogę doczekać się 1 czerwca! Być może uda mi się namówić tatę, aby pojechał ze mną na Konferencję w Gdyni, ponieważ bardzo chciałabym zobaczyć wykład Pana Jonathana Gardnera. Tak więc życzcie mi powodzenia w przekonywaniu taty : )
Nie będę pisać już więcej, gdyż mam wrażenie, że trochę przynudzam tymi moimi rozczuleniami ;D W każdym razie, cieszę się, że mogłam wziąć udział w tym konkursie, bo dzięki niemu zdobyłam całkiem sporo wiedzy.
Mam jeszcze prośbę do Komisji, aby posty były czytane od końca (od najstarszych) : )
Powodzenia życzę innym bloggerom, a czytelnikom miłego weekendu.


Sama szykuję się do urodzin, które obchodzę 3 maja : )
Na koniec, żartobliwie dodam, jak to powiedział jeden z poetów – Witold Gombrowicz – Koniec i bomba, kto czytał ten trąba ; ))
Pozdrawiam wszystkich bardzo, bardzo serdecznie i życzę dobrej nocy!


Marianna

DBAJ O SWOJE ZDROWIE!

Po serii chorób czas na Poradnik jak dbać o swoje zdrowie, aby cholera, dżuma, grypa i wszystkie inne paskudztwa trzymały się od nas z daleka.


1. Dokładne czyszczenie ciała


Zapewnij swojemu ciału prysznic lub kąpiel przynajmniej raz dziennie! Najważniejsze, aby zmyć z siebie wszystkie bakterie i pot za skóry, za pomocą mydła i wody. Gdy już cały się umyjesz, nie zapomnij wytrzeć się ręcznikiem, szczególnie odstępy między palcami, aby nie wytwarzać warunków dla grzybicy!

2. Nie zapominaj o włosach!


Kiedy wskakujesz do wanny nie myśl tylko o wyczyszczeniu ciała, okaż też litość włosom! Trzeba je umyć, rozczesać i wysuszyć. Możesz użyć szamponu zawierającego kurze żółtko, który nada twojej fryzurze elastyczności i połysku.

3. Uszy – ważna sprawa


Swoje uszy czyść bardzo dokładnie! Są one wyposażone w bardzo delikatną błonę bębenkową. Rób to pałeczkami higienicznymi. Pamiętaj, aby przypadkowo nie wepchnąć ich za głęboko!

4. Oczyszczaj swój nos!


Rób to oczywiście za pomocą chusteczki higienicznej!
5. Manikiur i pedikiur


Nie zapomnij też regularnie obcinać paznokcie u rąk i nóg. Wiadomo, że nie należy to do najprzyjemniejszych rzeczy, ale trzeba to robić.

6. Aby zdrowe ząbki mieć, trzeba bardzo, bardzo chcieć !


Myj je rano i wieczorem, a będą zdrowe!


Życzę powodzenia w dbaniu o swoje zdrowie!! ;)

M.

Grypa

Witam, witam i o zdrowie pytam ;)) Pytam dziś o zdrowie, bo napiszę o chorobie.




Była dżuma, była cholera teraz czas na GRYPĘ.





Pseudo: brak, gdyż nie jest to choroba a wirus


Objawy: poty, bóle stawów i mięśni, wysoka gorączka, dreszcze, ból gardła i osłabienie. Na ogół infekcja trwa od 2 do 3 tygodni, ale czasem może okazać się śmiertelna.


Wywoływacz: grypa to choroba zakaźna, którą rozprzestrzeniamy my, ludzie. Czasem wystarczy tylko kichnięcie w stronę drugiej osoby, a grypa już się rozmnoży. Bywają przypadki, że grypę rozprzestrzeniają też ptaki!


GRYPA W LICZBACH: Z tą chorobą męczy się co roku około 100 milionów ludzi!! 500 000 z nich umiera.


Szczepionka: Pierwszą takową wynaleziono w latach 40. XX wieku wstrzykując wirusa grypy do zwykłego jajka w którym hodowano go przez parę dni. Rocznie do wytwarzania owej szczepionki zużywa się 10 milionów jaj!






To jeszcze nie ostatnia notka! Zaraz dodam kolejną ; ))

wtorek, 26 kwietnia 2011

Masakryczna cholera

2. Masakryczna cholera!


Pseudo: χολέρα (czyli po naszemu – biegunka)
Objawy: Z początku wymioty i biegunka spowodowane wstrzymaniem wchłaniania treści pokarmowej (woda, cukry, sole min.) w jelitach pacjenta (to rzecz jasna robota toksyn cholery). Teraz pacjent wydala to wszystko w postaci biegunki (blee!). Po tym całym cyrku z wymiotami itd. Czeka nas nie miły okres gorączkowy. Cokolwiek zjesz, wypijesz – od razu to zwrócisz! A najpiękniejsze jest to, że twoja skóra stanie się … niebieska! Do tego cholera dorzuci ci jeszcze masakrycznie bolesne skurcze mięśni. Ale to też nic w porównaniu z tym, że twoja krew zmieni się w okropny, czarny syrop! A później, kiedy będzie już ci się wydawało, iż jesteś martwy, ogarną cię drgawki!
( wiem, że opis jest bardzo drastyczny, ale niestety tak wygląda przebieg cholery!)
Wywoływacz: Cholerę wywołują bakterie, nazwane przecinkowcami, Vibrio choreale. Znajdziesz je w słabo zasolonych wodach. Bakterie te wykrył uczony- Robert Koch.

 
Dorzucam zdjęcie, które przedstawia bakterie cholery:



















M.

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Dzika Dżuma

Przepraszam Was, że nie było mnie od środy, ale postanowiłam odsunąć się od komputera, chociaż na te parę dni ;>
Na początku była seria podróży, później taki Misz-masz, a teraz rozpoczynam kolejną serię, która mrrrozi krew w żyłach – serię pt. „Śmiertelne choroby”.
Nie zapowiada się, że będzie nadzwyczajnie długa, gdyż sami wiecie – konkurs trwa do 1 maja, więc został mi tylko 1 tydzień.!!

1.     Dzika Dżuma
Pseudo: Czarna Śmierć
Objawy: z początku potworny ból głowy i wysoka gorączka, później węzły chłonne robią się nabrzmiałe od ropy i zarazków (czasem nawet wielkości jabłka!!!), Pod skórą gromadzą się ogromne „kluchy” bakterii, które tworzą czarne plamy (stąd pseudo- czarna śmierć)
Wywoływacz: Dżumę wywołuje bakteria o nazwie Yersinia pestis. Pochodzi ona z rodziny pałeczkowaty. Jest bardzo groźna, i nieobezwładniona antybiotykami zabija 1/3 ofiar w ciągu pierwszych pięciu dni ! ! !
Nosiciele: Jeśli chodzi o dżumę, to można powiedzieć, że mamy tu taki „łańcuch chorobowy”. Zaczyna się od bakterii, ta infekuję pchłę, która gryzie szczura, ale on nie odgrywa już dalszej roli, za to pchła działa dalej w imieniu bakterii! Gryzie również człowieka, który choruje… Pchła umiera, a cieszy się bakteria, która już czai się w poszukiwaniu kolejnych ofiar!
Plagi: Zdarzają się co kilka lat, spadają na miasta w różnych zakątkach świata i zabijają wszystkich – bogatych, biedny, młodych i starych. Gdziekolwiek są, zawsze sieją smutek i rozpacz.

CIEKAWOSTKA (jak zwykle;))
Yersinia pestis – nazwa tej bakterii pochodzi od nazwiska jej odkrywcy, niejakiego Yersina, który tuż po jej odkryciu opracował antytoksynę zobojętniającą dżumowate jady i dwa lata później ją wypróbował. I udało mu się! Po raz pierwszy w dziejach ludzkości odkryto lekarstwo na tą przeklętą chorobę! Od tego czasu DŻUMA przestała być masowym zabójcą – i niech tak zostanie : )


Zdjęć zamieszczać nie będę, gdyż są zbyt drastyczne, ale kto chce może zobaczyć je TUTAJ
Pzdr. Marianna

wtorek, 19 kwietnia 2011

Trzęsienia Ziemi


Pewnie nie raz słyszeliście o trzęsieniach. Myśleliście – żyjemy w Europie – nas to nie czeka. Fakt, faktem, nic nie wskazuje na to, iż to pod naszymi nogami będą ruszać się płyty tektoniczne, ale nie oznacza to, że możemy być tym faktom obojętni. Musimy dowiedzieć się trochę na temat trzęsień. A więc do dzieła!

Trzęsienia Ziemi spowodowane są RUCHAMI PŁYT TEKTONICZNYCH, które dryfują, zderzają się ze sobą i nacierają na siebie. W efekcie, któraś z nich musi ustąpić – albo nasuwa się na inną albo obie odskakują, – co daje nam ruchomy grunt pod nogami.  A teraz spójrzmy na obrazki (domowej roboty ;)), które pokazują rodzaje uskoków.  



A)  USKOK NORMALNY 
Czyli płyty tek. się rozchodzą, a skały ulegają rooozciąganiu. Jedna płyta zsuwa się z drugiej.






B) USKOK ODWRÓCONY
Czyli płyty nacierają na siebie z ogromną siłą, ściskając wszystko, co między nimi. Jedna nasuwa się na drugą.











C) USKOK PRZESUWCZY
Czyli płyty prześlizgują się w dwie różne strony.












A TERAZ KILKA FAKTÓW Z HISTORI TRZĘSIEŃ:
 * znaczna większość z trzęsień trwa mniej minutę, ale wyjątkiem było trzęsienie na Alasce (1964), trwało aż 4 MINUTY!!

* czy trzęsienie Ziemi może rozkołysać morze? Może! Taka sytuacja miała miejsce w Lizbonie w Portugalii, gdzie wstrząs poruszył wody w jeziorach Wielkiej Brytanii (1755)

* Zapewne słyszeliście o trzęsieniu Ziemi w Japonii tego roku. Zginęło tam ponad 13 tys. ludzi! Wielu nadal jest poszukiwanych …

JAK ZWYKLE, CIEKAWOSTKA: )
Mierzeniem siły trzęsienia zajmują się SEJSMOLODZY, którzy aby zmierzyć wstrząs posługują się nie, jaką skalą Richtera. Ma ona 8 stopni (1-8), w której każdy oznacza siłę energii w chwili pękania skał. W tej skali każdy kolejny stopień jest 10 razy większy niż poprzedni ! 
M.

niedziela, 17 kwietnia 2011

Nadruchliwe obrazy

Dziś temat ciekawy i lekki. Choć troszkę bolesny. Dla oczu. A dlaczego? O tym przekonacie się za chwilę : )


Może zacznijmy od tego O CO CHODZI ? A mianowicie chodzi o ruszające się obrazu. Ale czy one chodzą? Uciekają? A może mówią? Nie. One po prostu się ruszają ; )

No, dobra, dobra. Nie ruszają się, ale tak nam się wydaje. Spójrzcie tylko na to:



I jak? Ten obraz naprawdę się nie rusza, możecie go sobie wydrukować – dla pewności. Są one bowiem bardzo abstrakcyjne – nie przedstawiają NIC konkretnego.
Ich autorką jest Bridget Riley, mówi się o niej – op-artyska. Jej nie obchodzi co, ale jak widzimy. Dzięki wymieszaniu różnych kolorów tworzy małe sztuczki optyczne, przez które wydaje się nam, że obraz się rusza.

Oto kolejne z nich:
Pzdr. M.

środa, 13 kwietnia 2011

Zakręcona pogoda.


Gdziekolwiek nie polecimy, musimy dowidzieć się jaka będzie tam pogoda. Może wiecie, a może nie, ale na globie ziemskim panują przeróżne klimaty. A jakie? O tym powiem zaraz : )

Zacznijmy od początku. Co to klimat??
To pogoda panująca od lat na danym obszarze. Klimat często jest zależny od odległości od równika lub bieguna w której dane miejsce się znajduje.
Przykładowe klimaty:


W paru słowach o każdym z nich:

Polarny: Brrrr! Lodowaty klimat, temperatura tutaj jest zawsze poniżej zera!

Górski: Im wyżej w górach tym zimniej!

Tundrowy: Tundra to baaardzo nudna, jałowa, lodowata kraina rozciągająca się wokół bieguna północnego.

Tropikalny: W pobliżu równika zawsze jest gorrrąco; )

Pustynny: Panuje tu ogromna susza. Suma (roczna) opadów to zaledwie 250 mm!

Umiarkowany: To właśnie idealny klimat, w którym żyjemy. Ciepłe lata, srogie zimy, piękne wiosny i deszczowe jesienie – to czego nam trzeba : )
M.

niedziela, 10 kwietnia 2011

Haiku

Witajcie po długiej przerwie, która spowodowana była moimi ciągłymi wycieczkami, wyjazdami i brakiem czasu ;( Aby to Wam zrekompensować, chciałabym poruszyć ciekawy temat typowo humanistyczny, a mianowicie chcę omówić wiersz. A raczej jego bardzo krótką odmianę, czyli HAIKU.

Skąd wywodzi się ten typ wiersza?
   Haiku  -  MADE IN CHINA ;)) Tak, tak. Haiku pochodzi z Chin. Tamtejsi poeci uwielbiali spotykać się, i opowiadać o pięknie przyrody, otaczającym ich świecie. Siedząc w kręgu pisali wiersze, a później wysyłali jest w postaci łódek na rzece.
   Modne stało się to również w Japonii, gdzie w średniowieczu organizowano turnieje poetyckie. Polegały na tym, by do krótkiego wersu dołożyć  kolejny. Z czasem pierwsze wersy stały się najważniejsze i utworzyły nowy gatunek literacki – HAIKU, który polegał na medytacji o otaczającym nas świecie.

Przykładowe HAIKU :

   Kropla rosy…
   Tylko kropla rosy.
   A jednak…
                     (Issa)


   Liść w słońcu
   Pływający po stawie
   Parasolem do ranka.
                     (Antoni)

Haiku znane i lubiane jest na całym świecie. Wyróżnia się nie tylko swoją długością, ale także ogromnym przesłaniem. Często wydaje się dziwny, w stosunku do znanych rymowanek, ale jednak ma w sobie coś więcej…

A teraz pokaże swoje wierszyki które ułożyłam. A jako, iż ten blog jest o moich pasjach, to dodam, że bardzo lubię pisać wiersze .;))

A ten się raduje.
A teraz smuci.
To człowiek przecież.

Łza spływa.
I płynie, i płynie.
I boli.

Pzdr. Marianna

środa, 6 kwietnia 2011

Skrawek z Mitologii

Dziś wyjątkowo pomówimy o mitologii. Chyba każdemu nie raz obił się o uszy  frazeologizm taki jak 12 prac Herkulesa, syzyfowa praca czy może puszka Pandory. Są to jedne z najpopularniejszych, które pochodzą z mitów. Ale, po co powtarzać w nieskończoność to samo? Opowiem Wam teraz, o czym zupełnie nowym, no, chociaż w sumie to starym, ale mało znanym. Mit, z którego pochodzą nazwy jednego instrumentu oraz pewnej emocji. Jakie to rzeczy przekonacie się zaraz …: )

Na świecie żyją różni ludzie. Nie każdy jednak jest piękny. Był, bowiem taki ludź, który wyglądał jak skrzyżowanie kozła z człowiekiem. Nazywał się Pan. Był bardzo niski, ciało miał pokryte gęstą sierścią, broda i kozie rogi to też elementy jego wyglądu. Mimo iż nie był ani trochę urodziwy umiał się dobrze bawić, często miewał dobre humory.
 Jego ojcem był boski posłaniec – Hermes, a matką piękna dziewczyna – Penelopa, która o mało nie zemdlała, gdy zobaczyła swojego synalka. Rodzice postanowili, iż Pan nie może dorastać wśród ludzi, gdyż będą mu dokuczali. Hermes postanowił wziąć go ze sobą na Olimp, gdzie niestety również znalazło się kilku złośliwców, którzy nie traktowali poważnie Pana. Wkrótce niestety uznał, iż życie w Olimpie to nuda. Postanowił, za zgodą ojca, zamieszkać w lesie i paść kozy.
Z początku jego życie było wprost beztroskie, robił przecież wszystko, o czym marzył. Poznał wielu pięknym nimf. Po nocach szalał, tańczył, śpiewał. I w tu zaczyna się problem. Pan zakochał się w nie, jakiej Syrinks. Ale, gdy na pytanie: Czy zostaniesz moją żoną? Odpowiedziała NIE, Pan przejrzał na oczy. Dostrzegł, iż jest paskudny, śmieszny. Dał sobie jednak szansę. Błagał nimfę ile tylko mógł. Chodził za nią, nie dając spokoju. Ale ta zdania zmienić nie chciała.
W końcu Syrinks poprosiła Bogów o pomoc. Ci chętnie jej udzielili, gdyż nie przepadali za Hermesem i jego synem. Pomoc okazała się jednak właściwa na ich sposób, a mianowicie polegała nie przemianie Syrinks w trzcinę! Zasmucony Pan szukając ukochanej wymyślił pewien instrument – syringę, – czyli inaczej mówiąc fletnię Pana. Wystarczyło dmuchnąć, aby usłyszeć smutny głos nimfy.
Niestety i kolejna miłość naszego bohatera nie była szczęśliwa. Na imię miała Pitys. Bardzo lubiła Pana, i być może wyszłaby za niego gdyby nie bóg północnego wiatru, który zakochał się w tej samej nimfie. Z zazdrości strącił ukochaną Pana ze skały.
Długo szukał pocieszenia, które z czasem nadeszło. A był nim bóg wina – Dionizos. Przyłączył Pan do swojej ekipy, i jeździli po świecie, tańcząc i bawiąc się. Od jego osoby wywodzi się również stwierdzenie „paniczny strach”, czyli reakcja na jego potężny gniew.
Na koniec warto dodać, że z Pana to był niezły poeta. Pisał wiersze o świecie, o swoich przemyśleniach. O górach, pastwiskach i morzu . . .

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Poradnik Młodego Ekonomisty

Zgodnie z zapowiedziami, dodaję PME. A jako, że jest to blog o mnie, i moich zainteresowaniach opowiem, co skłoniło mnie do napisania tej notki.

A więc zacznijmy od początku. Jakoś w lutym, kiedy czytałam sobie Victora Juniora (czasopismo dla młodzieży) natknęłam się na ogłoszenie, mówiące o zapisach na EUD, czyli Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy. Zaciekawiło mnie to. Przeczytałam, że wykłady odbywają się w Poznaniu, na Uniwersytecie Ekonomicznym, i są przeznaczone dla studentów wieku 12 – 13. I to był strzał w 10! Od dawna interesowałam się typowo ekonomicznym sprawami, zawsze lubiłam  zarządzać (śmiech). Byłam już na dwóch spotkaniach, w przyszłym tygodniu jadę na kolejne.
Dzisiaj napiszę o podstawach w ekonomii.

Co to jest EKONOMIA ?


Tak więc czym są PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ, INNOWACYJNOŚĆ, KREATYWNOŚĆ i  SUKCES?
To oczywiście zdolności, i cechy które można przypisać człowiekowi.
Przedsiębiorczość to zdolność pozwalająca zaspokajać potrzeby swoje, jak i innych. Mając coś (powiedzmy paczkę ciastek) częstuję innych, ale zostawiam też coś dla siebie.
Innowacyjność – w prowadzanie ulepszeń, nowych rzeczy, które są bardziej funkcjonalne niż te stare. Pomaganie w ten sposób sobie, jak i innym.
Kreatywność – umiejętność tworzenia nowych, oryginalnych rzeczy. Wymyślenie koszulki z napisem „ I NY”,  która jest masakrycznie popularna nie jest kreatywne. Ale wymyślenie koszulki, która wygląda fajnie i oryginalnie jest bardzo kreatywne : )

Aby założyć własną firmę, trzeba dobrze znać się na ekonomii. Trzeba łączyć w sobie wszystkie jej elementy. Wiadomo, możesz też założyć firmę produkującą koszulki z napisem „ I NY”, ale czy twoja firma będzie dobra? Czy utrzyma się na rynku? Wątpię. Na pewno większe szanse na przebicie będzie miała firma która wymyśli coś bardziej oryginalnego. Ale nie zawsze należy polegać na tej jednej cesze. Jeśli Wasz produkt będzie oryginalny, ale nie innowacyjny i funkcjonalny nikt go nie kupi. Gdybyś np. wymyślił gumki do włosów z papieru? Kto by to kupował? No więc właśnie, tu leży problem.  Zawsze musimy pamiętać, iż mimo że nasz produkt wydaje się być z naszego punktu widzenia idealny, może okazać się, że społeczeństwo postrzega go inaczej. A to wysoka cena, a to nie ten styl.

Jeśli znajdę czas opublikuję jeszcze jeden poradnik.
Pzdr. M.

piątek, 1 kwietnia 2011

;)

Witajcie kochani!
Jako, iż dzisiaj wyjeżdżam na biwak harcerski i wracam dopiero w niedzielę, notki niestety nie będzie ;( Nie mam czasu i muszę pędzić się pakować. Ale za to obiecuję Wam, że gdy tylko będę miała czas (czyli pewnie w poniedziałek) napiszę nową notkę, którą będzie ... UWAGA, UWAGA ... Cisza na sali ...







....    PORADNIK
MŁODEGO
 EKONOMISTY    ....


Życzę miłego weekendu .;)

Marianna

czwartek, 31 marca 2011

Jak zrobić „niewidzialny” atrament ?

EDIT: Dziś (26.04.11) zorientowałam się, iż post o podobnej zawartości pojawij się również 3 dni wcześniej od mojego (28.03.) na blogu odkrywamswiat1.blogspot.com. Przepraszam, że wygląda to na paskudne kopiarstwo, ale zrobiłam to w pełni nieświadomie, nie miałam zielonego pojęcia, iż taki post został napisany przez Piotra. Postu nie usunę jednak, zw. na to, że był bardzo pracochłonny. Jeszcze raz przepraszam konkurenta, wiem, że zrobiło się niezręcznie. 

Chcieliście kiedyś napisać coś, tak, aby nikt inny tego nie odczytał (oprócz was)?
Jeśli tak, to świetnie, bo dzisiaj wyjawię Wam sposób jak napisać list, słowo lub cokolwiek, tak aby z początku były niewidoczne.

Jest to bardzo prosta sztuczka. Ale najpierw spójrzcie na tę kartkę.



Widzicie zapewne, że nie jest w zupełności czysta, ale na pewno nie jesteście w stanie odczytać, co jest na niej napisane. Jak to zrobiłam?

Czego potrzebujesz:
* sok z cytryny
* pałeczka higieniczna (taka jak to uszu)
* kartka papieru
* świeczka
* zapałki lub żelazko

INSTRUKCJA
1.       Najpierw przygotuj cytrynę i pałeczki. Namocz patyczek w soku i pisz nim na kartce jak piórem.  Poczekaj aż napis wyschnie.
2.      Zapal świeczkę i trzymaj kartkę ok. 1 cm nad ogniem lub połóż kartkę na desce do prasowania i tak samo jak ubrania „wyprasuj” kartkę.
3.      Trzymaj nad ogniem tylko miejsca w których wypisane są znaki.
4. Pamiętaj, że nie zawsze się to udaje.
UWAGA: WYKONUJĄC TO DOŚWIADCZENIA UWAŻAJ NA BEZPIECZEŃSTWO SWOJE I INNYCH DOMOWNIKÓW !


Oto efekt mojej pracy:



Miłej zabawy .;))
M.

poniedziałek, 28 marca 2011

Sowa krajobrazu

„Pudełko zwane wyobraźnią”
Zbigniew Herbert

Zastukaj palcem w ścianę
z dębowego klocka
wyskoczy
kukułka
wywoła drzewa
jedno i drugie
aż stanie
las

zaświstaj cienko -
a pobiegnie rzeka
mocna nić
która zwiąże góry z dolinami


Chrząknij znacząco -
oto miasto
z jedną wieżą
szczerbatym murem
i domkami żółtymi
jak kostki do gry

teraz

zamknij oczy
spadnie śnieg
zgasi
zielone płomyki drzew
wieżę czerwoną

pod śniegiem
jest noc
z błyszczącym zegarem na szczycie
sową krajobrazu


WYOBRAŹNIA NA TAK

Czym jest? Na pewno cząstką nas. Gdy czegoś Ci braknie, zajrzyj do niej, a znajdziesz, czego Ci trzeba. Będzie to dla ciebie oderwanie do codziennego, czasem męczącego życia. Pomoże barwnie opisać coś, co już się stało. Może dzięki niej znajdziesz swoją gwiazdę, która wskaże Ci dobrą drogę? Może choć w wyobraźni osiągniesz szczyt swoich marzeń?

WYOBRAŹNIA NA NIE

Ale kiedy będzie Ci się wydawało, że to o czym marzysz jest twoje, nagle czar pryśnie i powrócisz do realiów naszego świata. Czyli co? Wyobraźnia jest jednak zła? Jest złym tworem utrudniającym nam życie? Niszczącym nas w sposób perfidny, kłamliwy?
Czy wyobraźnia to oszust? Wciskający nam jakieś kity, a później mówiący, że nie tak miało być? Jak jest, to jest. Jak nie ma, to nie ma. Proste. Ale czy na pewno?
Wyobraźnia tworzy coś, czego nie ma. Czyni nas kimś, kim nie jesteśmy.

WNIOSKI

Warto marzyć, oderwać się czasem od tego, co jest. Warto zaglądać to tego czego nie ma. Ale nie warto wierzyć w obietnice wyobraźni.
Autor, czyli Zbigniew Herbert, traktuje wyobraźnię w swoim wierszu jak magiczny przedmiot. Podpowiada nam jak ją odkryć, poznać. „Zaświstaj cienko” albo „Zastukaj palcem w ścianę” to taki podpowiedzi, magiczne zaklęcia, które pomogą nam zgłębić tajemnice wyobraźni, która jest nam obca. Gdy już ją poznamy możemy cieszyć się jej urokami, jej pięknem. Możemy ekscytować się właśnie poznanym nowym światem, przez który prowadzi nas autor. Namawia nas również do marzenia, do odrywania się od codziennego życia, i rozmyślania o niebieskich migdałach =)

Tak więc, wicie już skąd pochodzi tytuł bloga. Jeśli czytacie go od początku, zapewne wiecie, że wyobraźnia odegrała tutaj większą rolę.

Marianna

Zagadkowa Mona.

PS. Jeśli ktoś z jury uzna ten post za skopiowany, proszę o powiadomienie mnie, a wytłumaczę zaistniałą sytuację : )
Już dawno chciałam poruszyć temat pewnej osoby, a mianowicie Pani ponieżej:


Chyba wszyscy znają tę wyjątkową kobietę – Monę Lisę. Lecz naukowcy twierdzą, że owa piękność wcale nie była tym, za kogo podał ją da Vinci. Zdjęcie obok pokazuje obraz namalowany przez Leonarda i kawałek jego prawdziwej twarzy. Zastanawiające. Dobrze widać podobieństwo między kobietą a artystą. Co Leonardo miał na myśli „ukrywając się w kobiecie” ? Co chciał nam przekazać?
A co ciekawe jego zagadkę odkryliśmy dopiero po 500 latach (!) O co chodzi? Dzieło Leonarda samo w sobie jest bardzo tajemnicze. A najbardziej oczy, które śledzą cię, obojętnie od której strony nie spojrzysz. Warto jednak przyjżeć się temu co znajduje się nad oczyma ML. A mianowicie... Nic! Ha! Mona nie ma brwi. Trochę to podejrzane, nie uważacie? Stało się tak zapewne za sprawą tego, iż w tamtych czasach kobiety goliły brwi.
Ale czego jeszcze nie wiemy? Czego nie odkryliśmy?
Wiele pytań można zadawać na temat tajemniczej Mony. Może kiedyś, a nawet niedługo, poznamy na nie odpowiedź .;) Z tego co wiem, naukowcy ciągle pracują nad ustaleniem, kim była owa piękność.

I jak zwykle coś dla ciekawskich: kilka karykatur naszej Lisy .;))

M. ;D

:)

Kochani!
Ze względu na niespodziewany przypływ energii, spowodowany ... rekolekcjami, zaplanowałam na dzisiaj (UWAGA! UWAGA!) aż 2 tematy .!

Najpierw spodziewać możecie się ... Mony Lisy ;)

A drugi temat niech pozostanie narazie niespodzianką.

Mam nadzieję, że zaintersują Was nowe posty.:)

Pozdrawiam, M.

niedziela, 27 marca 2011

System Słoneczny

Na początek krótki wstęp. Z góry mówię, asem z przyrody ta ja nie jestem, ale postaram się ciekawie rozwinąć temat.;) Jak pewnie zauważyliście, dzisiaj będziemy zajmować się Kosmosem, a dokładnie Systemem Słonecznym, który składa się 8 planet, księżyców, Słońca oraz innych części materii kosmicznej.

Przedstawiam Wam schemat SS (Systemu Słonecznego) własnego wykonania (przepraszam za nie dokładności, ale program Paint i moja ręka do doskonałych nie należą;)).

 Jak widzicie każda planeta „wyposażona” jest we własną orbitę, po której krąży. Kolejną rzeczą, na którą trzeba zwrócić uwagę jest pas planetoid oddzielający orbity Marsa i Jowisza. Są to odłamki rozprzestrzenione w całym Kosmosie, lecz tutaj jest ich najwięcej.

 Spójrzmy teraz na planety. Są ustawione w pewnej kolejności od słońca, co widać na poniższym obrazku. Popatrzcie na pierwsze cztery planety, a później dwie następne. Ogromna różnica, nieprawdaż? Jowisz i Saturn zwane są planetami OLBRZYMAMI. Od innych odróżnia je również to, iż są wielkimi gazowymi piłkami!

Oprócz planet zwykłych i olbrzymów istnieją również planety karłowate, których w układzie słonecznym jest tylko 5. Głośną sprawą było przeniesieni Plutona z kategorii planet zwykłych do planet karłowatych. Uznano, bowiem, że nie spełnia on warunków bycie planetą zwykłą.

A teraz jak zwykle parę ciekawostek na temat naszych planet .;]]

Saturn  - to chyba najciekawsza z planet, ponieważ jej pierścień składa się z odłamków bardzo ładnego, błyszczącego lodu i skał
Mars – jego ksywa to „Czerwona Planeta”, ponieważ wszystko na nim ma kolor czerwony, nie  poleca Wam jednak tej planety, gdyż nawet dla tych, co lubią czerwień, może wydać się monotonny
Wenus – planeta kobiet;) Nie w sobie jednak nic z kobiecości, gdyż panuje na niej śmiertelnie trujący klimat
Merkury – ta planeta jest wprost stworzona dla tych, którzy lubią się opalać ;) Temperatura dochodzi tam do 427 ◦ C !!
Neptun – zwany świeżynką, gdyż został odkryty dopiero w 1846. Jest niebezpieczną planetą, ponieważ prędkość wiatru dochodzi tam do 2000 km/h !!
Uran – posiada charakterystyczną morską barwę (jest teraz na topie;]) co jest zasługą metanu
Jowisz – planeta olbrzym, jest ok. 1300 razy większy od naszej Ziemi!
Ziemia – nasza jedyna, niepowtarzalna planeta, na której panują odpowiednie dla nas warunki!

Mam nadzieję, że artykuł Was zainteresował.;))
Pzdr. Marianna

PS. Aby otworzyć obrazki kliknij w małe, białe okienko .

sobota, 26 marca 2011

Głosowanie .;)

Tak więc nasza podróż dobiegła końca. Mi się podobało, a Wam?
Chciałabym wiedzieć, które miejsce było dla Was najciekawsze. Dlatego też dodaję na bloga sondę, w której można oddawać głosy na 1 wybrany z 7 Cudów Świata.

Dla przypomnienia dodaję linki do postów :

1. Wielki Mur Chiński
LINK

2. Petra - miasto wykute w skale.
LINK

3. Pomnik Chrystusa Zbawiciela
LINK

4. Machu Picchu.
LINK

5. Chichén Itzá
LINK

6. Koloseum
LINK

7. Tadż Mahal
LINK

Na głosowanie macie 2 tygodnie. .; ))
Pozdrawiam , Marianna

piątek, 25 marca 2011

Dzień 7

Cześć Kochani.;)
Dziś czeka nas już ostatni dzień podróży. Gdy tylko wrócimy myślami na ziemię przedstawię Wam kolejny ciekawy temat, ale ostrzegam: będzie troszkę sztrrraszny! ;)
Ale nie bójcie się .;D
Przygotujcie się lepiej na wyprawę do Indii, gdzie odwiedzimy, zobaczymy Tadż Mahal.
Czekam .;]

Tadż Mahal

Uff, ale gorąco. Jesteśmy już na miejscu, i widzimy w oddali jakąś wielką białą plamę… O, widoczność trochę się poprawia. Naszym oczom ukazuje się :



Idę akurat obok jakiejś Pani, wygląda na zorientowaną. Podsłuchuję jej rozmowę z innym turystą:
„ … to grobowiec, nasz najpiękniejszy zabytek muzułmański. Mieści się tu Mauzoleum, które powstało w latach 1630 – 1653, na cześć nie jakiej Mumtaz Mahal, żony władcy indyjskiego – Szahdżahana. Ta ogromna kopuła, ta brama to symbol raju, wrót do raju …”
Więcej niestety nie zdążyłam usłyszeć. Przechodził obok mnie pewien pan z ulotkami. Wzięłam jedną. Otworzyłam na stronie ciekawostki.
 ~ Mauzoleum wykonane zostało z białego marmuru i pokrytą wieloma kamieniami szlachetnymi oraz dekoracjami kaligraficznymi z czarnego marmuru
~ budowa trwała ok. 22 lat, pracowało na niej ok. 25 tys. robotników (!)
~ Tadż Mahal jest uznawany z jedno z najromantyczniejszych miejsc, nie tylko za wygląd i styl , ale głównie za to, iż był to pośmiertny prezent dla ukochanej od męża

Niestety to wszystko co było napisane na ulotce. Przykro mi. Ale mam nadzieję, że i tak Wam się podobało. Dziękuję za udział w długiej i męczącej podróży oraz życzę spokojnej nocy.;))
Marianna

czwartek, 24 marca 2011

Koloseum

Wychyliłam głowę z autobusu, którym dojeżdżaliśmy na miejsce i zobaczyłam kierunkowskaz „Colosseo”. No, wiadomo. Koloseum, tyle, że po włosku. Wiedziałam, że dzisiejsza wycieczka będzie ciekawa, ale wiedziałam też, że Koloseum nie kojarzy się z niczym dobrym. To przecież tu odbywały się walki gladiatorów, tu ginęli prześladowani chrześcijanie, których pożerały lwy. Mimo, iż działo się to na początku naszej ery, (czyli dawno, dawno) nie znaczy, że mamy o tym zapomnieć. Bo co, jak co, ale Koloseum słynęło z lejącej się krwi.  

Trochę danych:

Rok powstania: I w.  n.e.
Obwód: ok. 1 km (!)
Wysokość: 49 metrów w górę

Jeśli chodzi o ciekawostki to jest ich całkiem sporo .;))

* w ścianach amfiteatru znajdowało się ok. 80 wejść, dzięki którym, widz mógł nawet w 6 minut opuścić Kolosem!
* pod areną znajdował się cały system korytarzy, w którym znajdowały się klatki na zwierzęta, przebieralnie, oraz więzienia dla gladiatorów
* wznieśli ją cesarze z dynastii Flawiuszów: Wespazjan, Tytus i Domicjan
* nazwa Koloseum została nadana we wczesnym średniowieczu od znajdującego się w pobliżu (kolossos) posągu Nerona przedstawionego, jako Helios
* Papież Jan Paweł II co roku odprawiał tam Drogę Krzyżową

To chyba na tyle. Mam nadzieję, iż Ci, którzy byli w Koloseum zapamiętają je, jako miejsce ze złą przeszłością, ale też, jako ciekawe i warte uwagi.  

A dla bardzo ciekawski dodaję skan z książki " Okrutne annały "